- Jak tam Twój romans ? - Jaki romans ~spytała niewinnie ? - Nie udawaj, nie tak dawno miałaś specyficzny błysk w oku. Jakby amorek strzelił Ci w tyłeczek z łuku. No więc co z tym romansem ? - Stchórzyłam. Jest wspaniałym człowiekiem. Ale nie mogę za dużo przeszłam. Boję się, że nie potrafiłabym mu do końca zaufać, odtworzyć się przed nim. Za każdym razem miałabym wrażenie, że mnie skrzywdzi. Coś mu się stanie , zostawi mnie. Zbyt czarno to widzę. Niestety na razie tak musi być. Jeszcze przyjdzie pora, podobno czas leczy rany. Moje nie są aż takie głębokie. Więc poradzę sobie w odległości paru tygodni. Zdecyduję, którą drogą chcę podążać i z kim. ;d { Pequeńabailaina }
|