kiedy cię poznałam, wydawałeś się idealnym materiałem na mężczyznę mojego życia, przez dwa miesiące było cudownie i nie wyobrażałam sobie, że mogłoby się coś zepsuć, ale jednak...okazałeś się dupkiem bawiącym się czyimiś uczuciami, wjeżdzającym na czyjąś psychikę i karmiącym się tym, ze kogoś niszczysz od środka. taki właśnie jesteś. dziwię się, że wytrzymaliśmy ze sobą cztery miesiące, za wszelką cenę starałam się wierzyć w twoją poprawę, ale teraz już nie uwierzę w nic, nie uwierzę w żadne twoje słowo.
|