Patrz na tych ludzi, każdy idzie z obojętną miną, ale każdy z nich ma kogoś bliskiego, na którym może polegać, dlatego nie uśmiechają się sztucznie, nie grają ról społecznych, mają swoje życie w swoich domach. A zdziwiłabyś się ilu z nich zmierza do pustych domów, ilu z nich żyje tym, co dzieje się na ulicy.
|