Zdążyłam polubić ten stan kiedy mogę pomyśleć "nie zależy mu" i podsumować to smutnym uśmiechem. To takie uczucie jak po przegranej walce, wiesz, że jesteś stracona i nic z tym nie zrobisz, tak jak usprawiedliwienie, bo przeciwnik okazał się po prostu silniejszy. To nie twój wybór, tylko przymus na który nie masz wpływu, dlatego pozostaje ci tylko spokojny smutek, do którego ktoś cię już kiedyś zdążył przyzwyczaić.
|