siedział na kanapie, obok mnie, i wycierał mi krew cieknącą z wargi, podczas gdy ja próbowałam zrobić coś z ręką, której ból nie umożliwiał mi funkcjonowania. 'przecież Ty się napierdalasz jak facet' - zaśmiał się. syknęłam z bólu, dodając: 'pierdolisz'. 'może Cię sprzedam, wiesz na walki w klatce?'- nadal się śmiał. spojrzałam na Niego wkurzona: 'sprzeałbyś mnie?' - zapytałam. uśmiechnął się, po czym cicho dodał: 'nigdy. tylko ja mam prawo trzymać Cię w klatce'. walnęłam Go w głowę, śmiejąc się:'głupi jesteś, jak but', a w myślach mówiąc sobie: 'wiedziałam,że nigdy nikomu mnie nie odda'. || kissmyshoes
|