Szedł za mną, usłyszałam jego głos. Starałam się uspokoić oddech i z opanowaniem spojrzeć na niego. Śmiał się, jak zawsze uroczo. Prawdopodobnie patrzyliśmy na sibie o moment za długo. To jednak coś znaczyło. Liczę na to, że jednak zadzwoni, napisze.Bo nie chcę, aby okazało się, że dla kolejnego chłopaka jestem tylko powietrzem. Amen.
|