Mam ochotę wyjść i krzyczeć, krzyczeć tak głośno by w końcu ktoś mnie usłyszał. Ale nie mam odwagi, siły... sama nie wiem. Zamiast wybiec, zwijam się w kulkę, małą bezbronną kulkę. I nie krzyczę, mam problem nawet z wyszeptaniem tego, co mnie boli. I znów zostałam sama pośród zgliszczy mojego świata, oczekując na kolejne trzęsienie ziemi. / zamilczkurwa
|