Kolejna impreza, kolejne ćpanie do nieprzytomności . Stracenie jakiegokolwiek kontaktu z rzeczywistością . I On próbujący sie zemną skontaktować . Dzwonił , wariował czekając . Nie mógł tak dłużej . Wsiadł w samochód i przekręcając kluczyk ruszył przed siebie . Zakręt i zderzenie , które zakończyło Jego życie... Następnego dnia, dowiedziałam się co sie stało . Dopiero po kilku tygodniach zrozumiałam, ale nigdy nie przyjmę do wiadomości . On dla mnie zawsze będzie , teraz nawet czasem z nim rozmawiam i czuje Jego obecność . Dziś mija 5 lat od tamtego dnia, a w moim życiu nic sie nie zmieniło, nadal nie zrozumiałam "Dlaczego ? " /swaggg
|