Najbardziej irytują mnie wiadomości od jakiś frajerów, twierdzących że złamałam im serce. Żalą się bardziej niż kobieta podczas napięcia przedmiesiączkowego. Płaczą bo ich unikasz a później będą twierdzić, że oni jako płeć brzydsza i ten cholerny podgatunek ludzkości, są zdecydowanie twardsi i nie wiedzą co to łzy. Rzucają się jakbyś co najmniej obiecała im trójkę dzieci, biały dom i swoją cnotę w pakiecie. Takie problemy to do biura skarg i zażaleń, nie do mnie.
|