nie potrafię, nie umiem żałować tego, że cię poznałam. i choć boli, choć tęsknię i choć martwię się częściej niż oddycham - nie umiem. średnio co pięć minut moje serce przeszywa taki ból, iż tracę grunt pod nogami i upadam. przymykam oczy i widzę cię. widzę jak jednym machnięciem ręki skreślasz mnie ze swojego życia. wbijam sobie nóż prosto w tą małą kruszynkę w lewej piersi, ale nie ma innego sposobu, ja przecież muszę kiedyś zrozumieć, że właśnie tego pragniesz. że nie chcesz mnie, moich niebieskich oczu, moich ust, moich wiecznie zmarzniętych dłoni. moich perfum na pościeli i mojego uśmiechu na dzień dobry. muszę kiedyś do cholery pojąć, że nie dorastam ci do pięt i nie zasługuję na kogoś takiego jak ty
|