mówiąc, że Mnie nie wychowano, nawet nie wiesz, ile jest w tym racji. nie nauczono doceniać, szanować innych ludzi i ich zdania. nie nauczono radzić sobie w trudnych sytuacjach. nie nauczono bycia silną. nie mówiono mi, co powinnam, a czego nie, jak w normalnej rodzinie. miałam wszystko, niczego mi nie brakowało, prócz bliskości drugiej osoby i świadomości, że komuś zależy. i wiesz, nie jest mi z tym jakoś źle. tak, wiem - nie jeden od razu wyparłby się rodziców, uciekłby z domu, zaczął ćpać, popadłby w depresję, popełniłby samobójstwo bo rodzice mają go w dupie. niesamowitą szkołą życia było właśnie to - obojętność rodziców, która sprawiła, że teraz jestem taka, a nie inna. potrafię byś silna, radzić sobie i sama wiem, na co mogę sobie pozwolić. wiedziałam, że muszę to przetrwać, że kiedyś będzie lepiej, tak po prostu być musi i koniec. widzę osobę, w postaci mojej matki, i wiem, że nie chcę stać się taka, jak Ona.
|