Nazywają to biznesem. Ale jest osobiste jak cholera. Wiesz od kogo się tego nauczyłem? Od Dona. Mojego starego. Ojca Chrzestnego. Gdyby piorun strzelił w jego przyjaciela, ojciec wziąłby to osobiście. Moje wstąpienie do piechoty morskiej wziął osobiście. Dlatego właśnie jest wielki. Wielki Don. Wszystko bierze osobiście. Jak Bóg."
|