Pamiętam ostatnie spotkanie. Wiatr delikatnie rozwiewał moje włosy i zakrywał moją twarz. Patrzyłam tylko przed siebie, robiłam to z naiwnnym wzrokiem i spokojem. Ale wnętrze było inne. W środku przeklinałam Cię używając najróżniejszych słów. Sama się sobie dziwie, że nie krzyczałam. Miałam cholerną ochotę zniszczyć swoje serce, zrobić z nim cokolwiek - byleby nie czuć już nic
|