Wstajesz rano i spoglądasz w lustro. Nakładasz tapete z przekonaniem, ze tak ci lepiej, przyklejasz jebany i tandetnie sztuczny usmiech do twarzy, po czym bez zadnego 'ale' wychodzisz i udajesz ze wszystko jest fajnie i poukładałas sobie w koncu zycie. Ty mnie zapytasz 'dlaczego?' a ja ci odpowiem ' Nie mów ze, to ci nieznajome'
|