ranek, wschodzące słońce, światło padające na te budynki, to osiedle, niezmienne od lat. idę tak ze słuchawkami w uszach po peryferiach miasta, obserwując każdy skrawek nieba. każdy przemyślenie, każde marzenie, każdy smutek i każdą radość kierowałam w to niebo, niezmiennie od 18 lat, niezmiennie w tym samym miejscu. niezmiennie, a jednak tyle się zmieniło./emilsoon
|