On przyszedł, nie chciała rozmawiać, więc tak tylko siedzieli w milczeniu, ale jego obecność była bardzo pomocna. On ją po prostu kochał, nie wyobrażał sobie życia bez niej. Ona znów wracała do starych nałogów. Pojawiły się nowe butelki na stole, puste opakowania po papierosach, narkotyki i krwawe kreski na rękach. Wykańczała ją rzeczywistość, już nie dawała sobie rady. Pewnego dnia on musiał wyjechać po za miasto w ważnych sprawach rodzinnych. Ona znowu z tym wszystkim przesadzała. Znów się zaćpała, upiła i najarała. Dzwoniła do niego, lecz nie odbierał. Nagrała na pocztę głosową pożegnanie. Uważała, że nie jest nikomu potrzebna i nie ma sensu by żyła. Chwyciła żyletkę ze stołu. Za mocno i za blisko żyły przecięła. Konała sobie powoli. On gdy odsłuchał jej wiadomość natychmiast oddzwonił. Ostatkiem sił odebrała. Błagał ją by niczego nie robiła, mówił, że już wraca i zaraz będzie przy niej. Po raz pierwszy powiedział, że ją kocha. cz. 2
|