Był przy niej zawsze znali się od dziecka. Razem bawili się w piaskownicy, w chowanego i grali w piłkę. Rozumieli się doskonale, rewelacyjnie się im rozmawiało na każdy temat. Dorastali razem. Ona miała poważne problemy. Pomagał jej. Był tak po prostu był, a to było dla niej ważne. Wyciągał ja z kolejnego nałogu, obdarzał ją siłą, która pozwalała jej iść dalej. Ona nigdy nie wiedziała w nim nikogo po za przyjacielem. Czasem nawet nazywali siebie "rodzeństwem z wyboru". Oczywiście kłócili się, ale trwało to góra 15 minut. Ona się obrażała, krzyżowała ręce i obracała się do niego tyłem. On gdy ją taką widział, zawsze przepraszał, przytulał i całował delikatnie w czoło. Wtedy na jej twarzy pojawił się uśmiech, a kłótnia wymazana była z pamięci. Nie miała przyjaciółek, jej wystarczył on. Był przy niej nawet wtedy gdy nie chciała nikogo widzieć. Leżała zapłakana z lampką i papierosem, bo kolejny drań ją zostawił. Cz.1
|