I nagle pojawia się w Twoim życiu osoba, która odmienia wszystko. Pokazuje jak wyjść z dna, pomaga, uśmiecha się i przez cały ten czas trzyma Cię za rękę. Wierzy, że dasz radę. Ktoś, kogo nigdy wcześniej nie zauważałaś teraz siedzi w Twojej głowie jak mol. I mimo że wmawiasz sobie że jest dobrze, wiesz, że znów jest źle, znów się boisz, znów masz wyrzuty. Starasz się tak mocno, bo boisz się porażki.
A potem ten ktoś odchodzi, otoczenie odizolowuje go od Ciebie, boisz się, ale nadal twardo stąpasz po ziemi, by w najmniej oczekiwanym momencie, wybuchnąć i zdać sobie sprawę jak bardzo za kimś tęsknisz i wiesz że tak niewiele potrzeba, a Ty tak niewiele potrafisz
|