Dziś choruję na przewlekłą chorobę, zwaną miłością. Dławię się nią, ulegam, żyję. Żyję miłością, jestem nią przesiąknięta, gdziekolwiek nie spojrzę widzę miłość. Ale nie tylko ona mnie dopadła. Choruję też na wspomnienia, ciągle mnie dręczą wizje przeszłości, które nie pozwalają mi oddychać.I miłość zabija wspomnienie, wspomnienie zabija miłość. I już nawet nie wiem, która choroba jest tą groźniejsza. Nie wiem czy umrę z miłości, czy z tęsknoty. / black-lips
|