Zgubiłam sens, ciągle go gubię. Nie umiem znaleźć słów, które pozwolą mi zrozumieć swój stan. Ból to zbyt mało, ból można przezwyciężyć, ból mija, a mój nieból ciągle jest. Wszystko nim przesiąka, każda część mojego nagiego świata krzyczy. I moja dusza wije się z bólu, bo ciężko jest jej wytrzymać. I nie wytrzymuje, i wszystko wydaje się większe. A ja staję się taka malutka, taka nieważna. Mój nieból jest miejscem, do którego znów zaglądam. Moja dusza znów umiera, bo nic jej nie boli. Przecież nie mam powodu do śmierci, prawda? / black-lips.
|