Przez ostatnie dwa i pół roku na dźwięk jego imienia czułam lekkie ukłucie w sercu, czułam, że mi go brakuje, że tęsknie, ale nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo dopóki się z nim nie spotkałam. Dopiero wtedy przypomniałam sobie wszystkie wspólne chwile, ciężkie rozkminy i beki łapane z niczego. Dopiero gdy go z powrotem straciłam dotarło do mnie, że nadal jest dla mnie najważniejszy i że zawsze będzie..
|