wciąż jestem pełna sprzeczności, niepewności. nie wierzę w szczęśliwe zakończenia, zwłaszcza w te wspólne. wieczorami pocieszam się, że jeszcze całe życie przede mną, że w którymś jego momencie znajdzie mnie ktoś, kto będzie ze mną szczęśliwy, kto mnie szczerze i prawdziwie pokocha, zostanie ze mną i się mną zaopiekuje. pocieszanie się jest żałosne, szczególnie jeśli tak naprawdę dobrze wiesz, że tak się nie stanie. Że skoro do tej pory nikt taki się nie znalazł to jest duże prawdopodobieństwo, że zdechniesz samotnie, z poczucia obowiązku, z goryczą, ze świadomością zmarnowanego życia.
|