Nie czuję Twojego dotyku, nie słyszę głosu. Powiedz mi więc, jak mam uwierzyć w Twoją obecność. Obiecałeś zachód słońca, teraz zamykam oczy i nie jest w porządku. Uciekamy przed nocą ale gubisz mnie po drodze. Błąkam się miedzy cierniami, które niby podobnie jak Ty ranią. Przysięgałeś o zmroku, że będziesz, więc dlaczego znowu się chowasz. Ciągniesz to uczucie każdym słowem, chociaż wiem, że nie jesteś w stosunku do mnie szczery. Pozostajesz przy mnie tylko dlatego, że boisz się mnie zranić. Nie musisz się już o to martwić. Ostro zakończone łodygi, oplatują moje ciało. Chyba mnie gdzieś zabierają. Może to głupie ale moje myśli wędrują ku jednemu. Może zabierają mnie bliżej Ciebie.
|