Siedział na ławce w parku z papierosem w ręku, gdy akurat tamtędy przechodziłam. Przeszłam obok niego obojętnie, a on wstał i złapał mnie za rękę "-Porozmawiaj ze mną."-"O czym? O tym, że zrobiłeś dziecko jakiejś głupiej nastolatce?"-spojrzałam na niego.-"Dlaczego taka jesteś? Gdyby nie to była byś ze mną?" Zimne krople deszczu powoli zaczęły lecieć z nieba na moją twarz, a ja spokojnie stałam zastanawiając się jakiej odpowiedzi mu udzielić.-"Nie, przepraszam Cię, ale zawsze liczył się tylko Mati."-odowiedziałam po chwili i odeszłam zostawiając go samego zabierając niedopalonego papierosa. Odeszłam delektując się zapachem dymu nikotynowego, który tak bardzo lubię./immoreelverbeelding
|