pamiętam nasze spotkania pod klasztorem, było strasznie zimno a ty nie pozwalałeś mi zamienić się w sopelek lodu, przytulałeś, całowałeś, mówiłeś do mnie aniołku...staliśmy, pamiętam, twoja kurtka była strasznie zimna ,ale to co wydobywało się tam z ciebie było tak ciepłe, tak cholernie szczere.. to co razem przeżyliśmy.. pamiętam jak spóźniłam się na autobus i strasznie spanikowałam a ty wziąłeś mnie za rękę i powiedziałeś prosto w oczy że razem sobie poradzimy . /siemaszcioto
|