Wiesz co najmocniej zabolało? To, że potraktowałeś mnie jak nic nie znaczącą idiotkę, która zakochała się w Tobie choć o to nie prosiłeś. To, że Ty dawałeś mi najwięcej nadziei swoim zachowaniem, to nie ja podchodziłam do Ciebie w szkole i to nie ja się ciągle na Ciebie patrzyłam, to nie ja mówiłam, że mogłabym patrzeć na Twoją buzię przez calutki czas, to nie ja wysyłałam słodkie esemesy na dobranoc i to nie ja nazywałam Cię swoim. To Ty mnie niszczyłeś każdego dnia coraz bardziej, dziś upadłam do tego stopnia, że trudno będzie mi się podnieść.
|