wypada ci kubek z rąk roztłukując się o podłogę na drobne kawałeczki. uświadamiasz sobie, że ten zegar wiszący na ścianie odmierza chytrze twój koniec. czujesz jak nagły chłód obezwładnia ci serce, a krew w żyłach tężeje. z każdą kolejną sekundą uświadamiasz sobie, że tracisz go nieodwracalnie i nie możesz nic zrobić. jest tak, jakby ktoś zawiązał ci ręce i zakleił usta taśmą. nie możesz go trzymać przy sobie. to nic. prócz tego, że ciebie bez niego już nie ma. zatracasz się we własnym bólu, dotykając już niemalże dna. upadasz. tłucze się serce, twoja wątroba, żołądek, twoje wszystkie kości, twoje oczy tracą blask. jesteś jak ten kubek - nadajesz się jedynie na śmietnik. nie da się już cię skleić w jedną całość. nie da rady. to koniec... /happylove
|