I pomyśleć , że kiedyś weekend spędzony w domu był dla mnie czymś nie do pomyślenia . Że życie składało się tylko z rzeczy przyjemnych którymi na siłę próbowałam wyprzeć otaczającą mnie rzeczywistość zamiast zaakceptowania jej . I pomyśleć , że jeszcze nie dawno kiedy o niej myślałam musiałam zapalić czy iść się napić . Uciekałam od imprezy do imprezy od znajomych do znajomych . Nienawidziłam tego miejsca ,a dzisiaj kiedy przestaje je opuszczać zaczynam je akceptować i traktować jak coś tylko mojego jak mój mały wielki świat w którym mogę wszystko ale nie muszę nic. I teraz nie potrzebne mi już imprezy , alkohol czy papierosy . Odnalazłam swoje miejsce i siebie .Odnalazłam ludzi a może po prostu przestałam ich olewać dla których jestem byłam i z pewnością będę ważna na zawsze . Szkoda , że żeby to zrozumieć musiało stać się tyle beznadziejnych rzeczy /
|