Szkoła marzeń, tak jestem w niej. Z trudem się dostałam,ale jestem. A co teraz? Nie radzę sobie z nią, nie mam czasu na naukę. 10 jedynek poprzez 2 miesiące? Nie myślałam,że spadnę na dno. Kurde,staram się,ale nie mogę. Nikt tego nie potrafi tego zrozumieć. Ja już nie daje rady, nie chce tego wszystkiego. Zero jakiejkolwiek motywacji. Bo po co szłam do najlepszej szkoły w mieście? Wiem,muszę sobie poradzić,ale już brak mi siły. Nie dam rady.
|