|
I miała swój własny świat, o którym mało kto wiedział. Swoją własną przestrzeń, w której czuła się swobodnie. Cała specyfika tego odległego, a zarazem bliskiego miejsca, polegała na tym, że mogli w nim przebywać jedynie najbliżsi. Każdy kto zechciał, mógł opuścić tę przestrzeń z własnej woli, jednak nikt dobrowolnie, nie mógł tam wtargnąć. Nie, w koło nie było tłumów, jedynie kilka postaci, które zachowywały się całkiem normalnie. Gdzieniegdzie jedynie, dostrzec można było niewyraźne osoby, podążające w przeciwną stronę niż napis "wyjście". Każda z nich miała ze sobą pakunek. Jedni całkiem malutki, mieszczący się w ręku, inni zaś posiadali wielkie pudło, które Ona musiała "targać" wraz z nimi. Nie wiem czy chciała, po prostu to robiła. A potem, z różnymi emocjami wypisanymi na twarzy znikała za wielkimi drzwiami odległego dla wszystkich pokoju. [?]
|
Dodaj komentarz
