Przypomniał mi się dzisiaj jeden moment z naszej niedoszłej miłości...Była to zima. Może styczeń, bądź luty, stawiając na marzec. Rozmawiając ze mną przez telefon wieczorem, wyszedłeś na dwór i krzyknąłeś, że mnie kochasz...Później śmialiśmy się, że sąsiad dziwnie na Ciebie patrzył. Rzeczywiście, to musiało być dziwne. / tylkotymisiek
|