Budzę się z snu. Bałam się. Dlaczego? Przecież to była najbliższa mi osoba. Dlatego że ten sen to była nadzieja że, ostatnich dni nie było, że on nadal jest tu ze mną. Niestety ktoś na górze postanowił zamknąć tą księgę. Co prawda to prawda trwało to wszystko rok. Dłuuugi rok. On spowodował że wiadomość o utracie przytomności mnie nie poruszyła że byłam pewna iż i tym razem wszystko skończy się dobrze, że to tylko kolejna stronnica w tej księdze. Niestety to był koniec. Księga się zamknęła.
|