CZ. 1 :
Szła wąską ścieżką pośród drzew
Kochała przyrodę i ptaków śpiew
Była blondynką, niebieskooką
Codziennie rano wyglądała przez okno
Szukałą szczęścia, wielkiej miłości
Bałą się swojej, ciężkiej przeszłości
Istny anioł, jak każdy zgadł
Więc powiedz, kto jej dusze skradł?
Pewnego dnia wyszła wieczorem
Może właśnie wyszła nie w porę
Trafiła do klubu, nielegalnego
A może właśnie to wszystko przez niego
Mówił, że kocha i to się nie zmieni
Nie wiedziała , że ich miłość się w piekło przemieni
Podeszła do baru, łzy w oczach już miała
On jej nie kochał, ona go kochała.
|