To się zaczyna w nocy, sam nawet za bardzo nie wiem, co mam robić, nie śpię.
Nawet nie masz pojęcia, co to jest: samotność, cisza, wilgotne ciepło poduszek sto razy
obracanych, nasłuchiwanie odgłosów kroków i samochodów na ulicy, czyjegoś głosu,
błysk latarni, tortury przeszłości, strach przed przyszłością,
czy będzie taka jak przeszłość, a potem białawy świt poprzez firanki,
i te pieprzone ptaki, które jednak śpiewają, wreszcie można zamknąć oczy i zapomnieć…
że czegoś mi brakuje.
|