Wychodziłam ze szkoły zarzucając na siebie kurtkę . Roześmiana, bo ta część dnia spędzona była naprawdę dobrze . Przed drzwiami szkoły mnóstwo ludzi i między nimi On. Patrzył na mnie ze łzami w oczach. Pomyślałam "Co On tu robi ?" przecież nie jesteśmy razem od 3 miesięcy ... minęłam go, jakby, nigdy nic . Krzyczał i biegł za mną ... złapał mnie za rękę i padł na kolana . Nagle wszyscy spojrzeli sie w naszym kierunku . Przepraszał mnie, mówił, ze popełnił błąd i że chce go teraz naprawić . Mówił,ze cierpi, ale nie zapytał jak ja Cierpiałam, co ja czułam przez te miesiące, jak serce rozpadało mi sie na kawałki . Odepchnęłam go i zaciskając pięści odeszłam... ./swaggg
|