Byłam z mamą na cmentarzu,na grobach jej rodzeństwa.....Pierw mam odpaliła na pierwszym grobie znicz i się pomodliłyśmy pózniej poszłyśmy na drugi i trzeci grób o ja już odpaliłam znicze i też się pomodliłyśmy jak tak stałyśmy z mamą na tym cmentarzu w kompletnej ciszy,aż zachciało mi się płakać jak sobie przypomniałam jak moja mama opowiadała mi historie o swoim rodzeństwie....Moja mama miała 10rodzeństwa z których żyje czwórka......Tak tylko tyle a reszta zmarła....A teraz miała bym tyle cioc i wujków niż mam teraz.....Z tych co zmarli nie znała nikogo ale wiem że jedna moja ciocia jak by żyła to by miała tak samo na imię jak ja.......Nie którzy z nich zmarli [przy porodzie,niektórzy po misiącu życia,inni po dziewięciu miesiącach.....Wiem jaki to jest dla mojej mamy ból ze nie ma już tamtego rodzeństwa na tym świecie....Jak się na cmentarzu po patrzałam na mamę na cmentarzu zachciało mi się płakać widząc jej smutną twarz bo wiedziałam co ona czuje tęsknotę,smutek,ból ..../toolkaa
|