Teraz jest taki wieczór, że chciałabym umrzeć. Bez powodu. Nie mam ochoty na nic. Wracam ze szkoły. Będę wlokła się do domu, bo wiem, że czekają tam na mnie obowiązki. Nie umiem zmobilizować się ani do nich, ani do nauki. Jeszcze niedawno w takiej sytuacji zaczęłabym płakać. Nie pamiętam już, jak to się robi. Wiem, że mogłabym teraz olać ten pierdolony świat. Obojętność to podstawa. Tego się właściwie nauczyłam.
|