I kolejny 1 listopada. Kolejne łzy wylane nad grobem bliskiej osoby. Milion uczuć wysyłanych w stronę nieba z nadzieją, że dotrą do ukochanego odbiorcy straconego kilka lat wcześniej. I żal.. Ogromny żal do Boga, do świata, do samego siebie. Bo zabrał, bo pozwoliłam, bo nie zrobiłam nic żeby było inaczej...
|