Tak bardzo uwielbiałam twoje żarty, te wielkie zielone oczy, miłość do Stomilu, żaden nie przegapiony mecz, uśmiech, który tak poprawiał mi humor, jak mnie przytulałeś z takim wielkim uczuciem i podnosiłeś mnie jak najwyżej się dało, jak prawiłeś mi komplementy nawet gdy byłam nie ogarnięta, ale najbardziej irytowało mnie w tobie to jak unosiłeś się dumą i oczekiwałeś aż pierwsza napisze, wiesz kotku teraz już się nie dam, zawsze bede o tobie pamiętała, ale nie odezwe się pierwsza, bo gdyby ci zależało to byś się postarał aby było tak jak wcześniej./gaandzia
|