Idąc na ognisko usłyszałam twój głos. Pomyślałam, że to nie możliwe, że ty tutaj jesteś. Podchodząc bliżej widzę ciebie. Było już ciemno ale Ciebie to wszędzie bym zobaczyła. Siedząc z kumpelami, pijąc piwo, paląc papierosy, nagle zauważyłam że ciągle patrzysz na mnie. Pamiętam dobrze jak mówiłeś mi, że nie lubisz jak bliska Ci osoba pali, wiesz wtedy to rzuciłam, ale po naszym rozstaniu tylko to mi pomogło się ogarnąć. To twoje kochane spojrzenie, gdy patrzyłeś na mnie moim zdaniem się nie zmieniło, kiedy tego wieczoru przez chwilę popatrzyliśmy jednocześnie na siebie. Po chwili gdy chciałam, już na prawdę zobaczyć twoją reakcję, wyciągnęłam lufkę, nabiłam ją do pełna, zapaliłam i w tym momencie wstałeś lekko zdenerwowany i odszedłeś gdzieś na bok. Po chwili poszłam z kumpelą się przejść i zupełnie przypadkowo usłyszałam twoje słowa "(...) kurwa nienawidzę jak osoba którą kochałem pali, i to do tego jeszcze zioło.
|