cz.3
w ostatnim śnie leżałeś pijany,naćpany i nietrzeźwo pacząc na mnie uśmiechałeś się. podeszłam w tedy do ciebie,rozpłakałam się i zaczęłam błagać,żebyś zmądrzał,dorósł. powtarzałam w kółko,że jesteś mi potrzebny,że bez ciebie nie potrafię,a w taki sposób nie mogę. uciszyłeś mnie krótkim 'będzie dobrze mała' i znalazłam się w twoich objęciach.
i chociaż żal mi tych wszystkich wspomnień nie wróciłabym do tego. nie jestem gotowa powiedzieć 'żegnaj',ale powrotu też nie będzie,bo teraz pewnie znowu zapijasz swój umysł z kolegami sądząc,że jutro nie ma znaczenia,tak jak nie miało znaczenia 'my'. /penitence
|