Pokochaj mnie, bądź pozwól mi odejść.Nie skazuj mnie na męczenie się z własnymi uczuciami, na wybieranie pomiędzy tym, co wiem,co powinnam, a co chcę zrobić. Nie rzucaj moim sercem o podłogę i nie spoglądaj,czy pękło,czy możesz cisnąć nim po raz kolejny.Nie patrz w moje oczy tak czule, by za chwilę rzucić gardzące spojrzenie prosto w rozszerzone źrenice. Szepcz czułe słowa tylko wtedy, gdy są one ważne. Nie udawaj, że mnie słuchasz, bym jak najprędzej skończyła mówić. Powiedz od razu, bym zamknęła usta, ponieważ wolisz ciszę. Mów, że kochasz tylko wtedy, gdy naprawdę tak czujesz, a nie przez chwilę poczujesz się samotny. Nie męcz się przy moim boku. Poczujesz, że musisz odejść, to zrób to, ale powiedz mi wtedy o wszystkim, nie zostawiając z niczym, prócz kłamstw, a zostaw prawdę.Choćby miało mi pęknąć serce, tylko i wyłącznie najszczerszą w świecie prawdę, tak niezbędną, pozostaw na pożegnanie mi.Wtedy wyrwę sobie serce, wstawiając w to miejsce ciężki kamień, by już nigdy nie czuć nic.
|