ciężko? tak. niby lekko, bo tu znajomi, tu leje się piwo, tu pali się fajka, a tu tańczymy do hitów z wakacji, nawet w domu jest dobrze. przychodzisz i niby już się coś kroi, jakieś łzy? nie, nie. taki mały smutek, że koniec, ale uświadamiasz sobie, że przecież jesteś wolna, więc? ZABAAAAWAAAAA! i się zaczyna od nowa. już tydzień się tak bawimy w swoim gronie i jak jest? sympatycznie, a najlepsze, że jestem zależna tylko od siebie samej.
|