Dokladnie dwa miesiace temu przyjechal do mnie o 3 w nocy kompletnie pijany. Mocno przytulil, pocałowal i powiedzial że tak strasznie mocno mnie kocha. Pamietam to jak dziś... Siedzielismy wtuleni w swoje ramiona wtedy zapytal czy chce z nim być. Na początku udawałam niedostepna ale za chwilę powiedzialam ze chce... Pamietam wszystko... Jak się poznaliśmy od razu było cudownie, pamietam jak wciskal się w moja bluze w której teraz rzadko chodze bo przypomina mi o tych zajebistych chwilach. Pamietam Jak nocami nie spalam bo cały czas rozmawialismy. Pamietam wszystko każdy dzień spędzony z nim każda rozmowę znam na pamiec ale najgorsze kurwa jest to że jego twarz blednie już nie widzę go tak dokladnie powoli wgl zapominam jak wygląda i to jest najgorsze... Gdybym może nabrala więcej odwagi może wtedy bym poprosiła o spotkanie chociaż jak po naszy rozstaniu o to prosiłam nic z tego nie wyszlo... Chce go zobaczyć. Niczego więce tak nie pragne...
|