Teraz chciałabym żebyś przyszedł do mnie i skopał mi dupę. Chcę żebyś na mnie nakrzyczał, że nic nie robię, że nie dążę do spełnienia moich marzeń, że stoję w miejscu. Chcę żebyś krzyczał tak głośno jak jeszcze nigdy na nikogo. Chcę żebyś postawił mnie do pionu, ustawił na odpowiednie tory, znów nauczył walczyć o swoje. Chcę żebyś był tu i mi pomógł, bo czuje, że czas prześlizguje mi się przez palce, że życie przechodzi mi przed nosem, a ja nie mam siły się zmotywować do działania. Czuję się bezradna bez Ciebie.
|