Hipotetycznie rzec biorąc nic dla mnie nie znaczysz. Mogę przejść obok Ciebie, a Ty nie wyczujesz z mojej strony nawet nutki zainteresowania. Możesz spoglądać na mnie a mój wzrok będzie nieobecny. Możesz zagadać a ja spałwię Cię krótkim "spadaj"... ale w głębi, serca, duszy i chuj wie czego jeszcze jesteś mi wciąż potrzebny, jak tlen, jak pieprzona paczka fajek każdego dnia... jesteś nadal częścią mnie, tylko że odległą o której czasami chciałabym zapomnieć. /madulekx3
|