- Pamiętam nasze spotkanie. Rozmawiałam z koleżankami. Kiedy wpadłeś z kolegą przystanęliście w progu obserwując nas. Puściłeś mi oczko ostrzegajac kolegę słowami : " Tej szatynKi nie ruszaj."" Mam z nią do pogadania." Wszyscy zrobili wielkie oCzy. Po czym zaproponowałeś mi piwo jednocześnie wiedząc, że go nie lubię i spytałeś czy nie wyszłabym na dwór. Zgodziłam się. Pospacerowaliśmy troszkę. Potem usiedliśmy na ławce rozmawiając i śmiejąc się. Ten wieczór był jednym z udanych dni w moim życiu. W gronie znajomych. Zwłaszcza mojego kolegi, który zrobiłby wiele dla mnie nie oczekując ode mnie nic. - Pequeńabailaina.
|