lubię sobie zapić smutki czy błędy, ta, choć to bezsensu to dla mnie to najwłaściwsze rozwiązanie. lubię dzwonić do kumpla zaczynając od : siema mordo, załatwisz dla mnie ? - a On od razu wie o co chodzi i w ciągu godziny puka do drzwi. nie przepadam za baletami, choć często chodzę do klubów, co nie najlepiej się kończy. wiem, że mam te mordy obok siebie, co pójdą ze mną wszędzie i nie są tylko od picia czy ćpania. potrafią w jakiś sposób uspokoić choć na chwilę, to cierpienie, które pozostawiła ona, zapełnić tą pustkę, którą wypełniała miłością. wiem, że mogę na nich polegać, zadzwonić o 4 w nocy by wpadli napić się ze mną, bo sam już ledwo stoję na nogach. cieszę się, że mogę liczyć na tych, od których odciąłem się nie raz tylko po to, by powrócić niosąc za sobą setki melanżów i litrów wódki. /shit.life
|