od lat biega po Naszym domu, każdego dnia żegna mnie kiedy wychodzę do szkoły i wita energicznie, machając ogonkiem, po moim powrocie. godzinami siedział i był ze mną, gdy spływały na Niego krople łez. zawsze prosił i łasił się, bym wzięła Go na swoje kolana i najzwyczajniej w świecie przytuliła. a dziś? dziś siedzę z oczami przepełnionymi goryczą i cierpieniem, ponieważ wiem, że jutro z powodu pierdolonej choroby, może nie być tego cudownego stworzenia. / Max Mój Najdroższy. ♥
|