Nigdy nie zasługiwałeś na cierpienie, jakim Cię życie obdarzyło. Zawsze walczyłeś o rodzinę. Starałeś się, abyś miał wszystko co najlepsze, by Twoje marne życie stało się kolorowym światem, w którym żyłbyś ze świadomością, iż jesteś kimś. Broniłeś mnie, chociaż dobrze wiedziałeś, że to ja popełniam błędy, a Oni mają rację. Narażałam się każdemu po kolei tylko po to, aby zrobić jakiś dobry krok ku zmianie. Zmianie na lepsze. Początkowo udawało mi się grać, że mnie nie obchodzisz. Jestem Ci wdzięczna za wszystko, za to, że byłeś w tych trudnych chwilach. Mam wyrzuty sumienia, że tego dnia nie spotkaliśmy się, że podświadomie pozwoliłam Ci odejść. Nie obchodziło Cię nawet to, że ranisz osobę, która mnie tak samo krzywdziła. Mogłeś poświęcić dla mnie wszystko. Dziękuje.. [ * ] ♥
|